Sebastian Kwiatkowski - O koncepcji robotnika Ernsta Jungera.

Sebastian Kwiatkowski - O koncepcji robotnika Ernsta Jungera.

„Nienawidzę demokracji jak zarazy” – stwierdził Ernst Jünger krytykując system demokracji liberalnej jaki nastał w Niemczech po I wojnie światowej. Niemiecki pisarz, kojarzony głównie ze wspomnieniami z „wielkiej wojny” pod tytułem „W stalowych burzach” (wcześniej wydawane pod tytułem „Książę piechoty (w nawałnicy żelaza)”) był także aktywnym publicystą politycznym, który przeżył ponad 100 lat – urodził się 29 marca 1895 roku, a zmarł 17 lutego 1998 – żył więc w okresie Cesarstwa Niemieckiego, Republiki Weimarskiej, Trzeciej Rzeszy, podzielonych Niemiec na RFN i NRD, a także widział upadek komunizmu i kształtowanie pozycji na nowo zjednoczonych Niemiec. Ernst Jünger jest klasyfikowany jako przedstawiciel nurtu rewolucji konserwatywnej obok innych wielkich przedstawicieli tego nurtu jak chociażby Oswald Spengler czy Carl Schmitt, chociaż jego myśl polityczna nie doczekała się takiej popularyzacji w Polsce, a także zbadania przez naukowców, jak to ma miejsce w przypadku Carla Schmitta. Jednym z najważniejszych dzieł w życiu Ernsta Jüngera, a na pewno najważniejszym w okresie międzywojennym i, moim zdaniem, najciekawszym z punktu widzenia badacza myśli politycznej i doktryn, jest jego dzieło o robotniku, o tytule brzmiącym w oryginale „Der Arbeiter. Herrschaft und Gestalt”, które zostało wydane w burzliwym dla historii Niemiec roku 1932 – w roku, w którym to NSDAP wygrała pierwszy raz wybory parlamentarne, a także doszło do starcia w wyborach prezydenckich między bohaterem I wojny i ówczesnym prezydentem Hindenburgiem a Hitlerem

Robotnik w rozumieniu Jüngera.

Tłumacząc sam tytuł z oryginału na język polski, możemy już trafić na poszlakę co Ernst Jünger w swym dziele chciał nam przekazać. Otóż dzieło „Der Arbeiter…” nie stanowi zwykłego opisu klasy robotniczej. To dzieło ma na celu wykreowanie ustrukturyzowanej pod względem wartości doktryny politycznej oraz zaprezentowanie całościowej wizji świata w świecie robotnika, który nie jest zwykłą klasą społeczną, lecz formą bytu, przeznaczoną do planetarnego panowania. Poświęcając dużo czasu na przegląd literatury naukowej, nie tylko polskiej, ale też anglo- i niemieckojęzycznej, stwierdzam, że badacze pomijają ten wątek, bądź spłycają interpretację tej koncepcji, przez co dopuszczają się jej niepełnej interpretacji. Koncepcja wyłożona w „Robotniku” jest przełożeniem doświadczeń Jüngera z frontu I wojny na organizację społeczeństwa i państwa. Stanowi także rozwinięcie jego dotychczasowej twórczości, zwłaszcza eseju o „totalnej mobilizacji”, jak i jest efektem przeniesienia się przez Jüngera do roli biernego obserwatora świata polityki. Jünger jako reprezentant nurtu rewolucji konserwatywnej, która co prawda była ruchem niejednolitym, posiadała wspólny rdzeń – i ten rdzeń jest widoczny w omawianej tu koncepcji, która pesymistycznie interpretuje zastaną rzeczywistość, ma na celu zniszczenie zastanego porządku i wykreowanie nowego, nie jest więc reakcjonistyczna. Jünger, tak jak nurt rewolucji konserwatywnej, uznaje wartość ponadczasowych wartości, lecz nie dąży do restauracji starego porządku, gdyż ten posiada wady, a więc przywrócenie go – przywróci także wady i historia ulegnie powtórzeniu. Jest to koncepcja dostosowująca pewne ponadczasowe wartości jak państwo i autorytet do zastanej rzeczywistości po rewolucji francuskiej i nie jest legitymistycznym westchnieniem za ancien regime. W dziele Jünger dokonuje syntezy socjalizmu i nacjonalizmu (charakter obu zostanie przedstawiony w dalszej części tekstu). „Robotnik” Jüngera jest książką stanowiącą odzwierciedlenie stanowiska rewolucji konserwatywnej polegające na syntezie paradoksalnie przeciwnych sobie rewolucji i konserwatyzmu – konserwatyzm wyraża się poprzez uznanie dla wspomnianych wyżej ponadczasowych wartości, a rewolucja jest efektem przekonania, że zastanego porządku nie da się zreformować i należy go zniszczyć celem wykreowania nowego uznającego i dostosowującego ponadczasowe wartości do nowej rzeczywistości.

Jednostka w koncepcji robotnika.

Tłumacz do polskiego wydania „Księcia piechoty (w nawałnicy żelaza)”, ppłk J. Gaładyk, pisze, że – „„Księciem piechoty zatytułowałem polskie tłumaczenie tych pamiętników i przekonany jestem, że każdy czytelnik przyzna podporucznikowi Ernstowi Jüngerowi słuszne prawo do tego tytułu” – przytaczam ten cytat nie bez powodu, gdyż Jünger, będący pod wpływem filozofii Fryderyka Nietzschego, a zwłaszcza „Woli mocy”, w omawianej tu koncepcji nie pozostawał bierny wobec apoteozy jednostek wybitnych. Warto zaznaczyć, że same wspomnienia z I wojny światowej autorstwa Ernsta Jüngera, mimo porażki Niemiec w tej wojnie, kończą się odznaczeniem niemieckiego żołnierza wówczas najwyższym orderem pour le Merite. Chociaż Niemcy na wojnie zostały pokonane, to Jünger, jako „książę piechoty”, wraca z tej wojny zwycięsko. Autor „Robotnika” był świadom cały czas swojego przydomku i wyrażał przekonanie, że takich „książąt piechoty” należy szukać w każdej dziedzinie życia, gdyż to oni są bohaterami, którzy mają przyjąć jako pierwsi robotniczą formę bytu i stanąć na czele jako ci pierwsi, krzewiąc nową formę i tworząc podwaliny pod planetarne panowanie formy robotnika, wobec czego też Jünger zastosował porównanie do sytuacji z frontu – załogi ciężkiego karabinu maszynowego złożonego z dwóch czy trzech żołnierzy, nie czujących strachu na wieść natarcia przez batalion wrogiej piechoty. Niemiec podkreślał, że w epoce masowej jednostka stała się indywiduum, a masa jest sumą indywiduów. W związku z tym, jednostkę jest o wiele trudniej dostrzec. Śmierć jednostki w epoce masowej jest tożsama ze śmiercią indywiduum, które nie oznacza tylko śmierci organizmu żywego. Można z tego wywnioskować, że epoka masowa i świat mieszczański doprowadzają do śmierci jednostki, a konkretnie pozbawiają ją świadomości, neutralizując jej świadomość oraz ambicje.

Rozwinięcie totalnej mobilizacji; pojęcie pracy.

Książę piechoty” także wskazywał potrzebę wzbudzenia świadomości. Podkreślił, że robotnik ma do czynienia z siłami elementarnymi, których istnienia nie jest świadomy mieszczanin. Jünger zaczerpnął pojęcie „robotnika” z dyskursu politycznego celem wykreowania własnej koncepcji, wrogiej wobec demoliberalizmu, ale także autonomicznej względem socjalizmu marksistowskiego oraz narodowego socjalizmu. Pojęcie robotnika jest związane z rozumieniem pracy przez Jüngera, który chciał oderwać pojęcie pracy od jej jakościowego znaczenia i wzmożenia, wskazując, że praca w jego koncepcji nie jest tożsama z „pracą w pocie czoła”, ale także nie jest związana z wykonywaniem w określonym czasie za określoną kwotę określonych czynności w zakładzie pracy. Pracę określił jako sposób życia i miała stać się zasadą formy bytu robotnika. Pracę uznał za wyjątkowy wyraz bytu, wypełniający przestrzeń, nie posiadający przeciwieństwa, natomiast posiadający nieograniczoną przestrzeń. W takim rozumieniu pracy, jej przeciwieństwem pracy nie staje się spokój czy okres próżnowania, gdyż właśnie nie występuje stan przeciwieństwa. Zastosował tu porównanie do systemów nauk – fizyki mobilizującej materię, zoologii podejmującej wysiłki ku zgłębieniu życiowej energii, a także psychologii ujmującej sen oraz marzenia jako aktywności. Takie ujęcie pracy jest efektem rozwinięcia spostrzeżeń Jüngera z „Totalnej mobilizacji”, w której pisał, że radykalizacja mobilizacji, wraz z zanikaniem podziałów stanowych, likwidacją przywilejów dla szlachty i podporządkowaniem wszystkiego do podtrzymania „tej maszynerii w ruchu” , a także kumulacja energii, jest zwiastunem nadejścia epoki pracy. Myśliciel podkreślił, że w nowoczesnej wojnie sama siła zbrojna stała się niewystarczająca i konieczne stały się zbrojenia sięgające do „najdalszej głębi” i dotykające „najdelikatniejsze unerwienie”, co też stało się zasadą totalnej mobilizacji, a więc procesu mającego na celu połączenie gęstej sieci elektrycznej nowoczesnego życia do wielkiego prądu energii wojennej. Rozumienie pracy wyłożone przez Jüngera w „Robotniku” rozszerza totalną mobilizację z okresu wojny na czas pokoju, należy więc przyjąć, że Jünger uznał, iż epoka pracy właśnie nastała.

Robotnik wobec epoki masowej i demoliberalizmu.

Jünger w swojej twórczości okresu międzywojennego nie krył fascynacji procesami jakie stwarza postęp technologiczny oraz związane z nim zachodzące procesy. W eseju o totalnej mobilizacji stwierdził już, że współczesne wojny zaczną być wojnami robotników, a także dostrzegł zrównanie infrastruktury cywilnej z militarną, jak i żołnierza z cywilem. Zauważył, że totalna mobilizacja obejmuje nawet dziecko w kołysce, które jest zagrożone przez bomby zrzucane z samolotów. Za państwo przeprowadzające wzorową totalną mobilizację uznał Stany Zjednoczone, a za państwa nieposiadające możliwości do przeprowadzenia takiej uznał m.in. Cesarstwo Niemieckie, gdyż uznał, że monarchie i szerzej – reżimy legitymistyczne – nie posiadają możliwości do przeprowadzenia totalnej mobilizacji. W związku z tym, że pracą jest każda czynność – robotnikiem jest każdy, musi tylko zaakceptować taką formę bytu i dążyć do robotniczego panowania planetarnego. Jünger dążył więc do ustanowienia nowego typu człowieka, który był efektem epoki masowej oraz I wojny światowej. Wiązał z tą koncepcją nadzieję na nastanie nowych Niemiec i uznał Niemcy za szczególnie predysponowane do realizacji koncepcji robotnika ze względu na pruską tradycję oraz przyspieszenie technologiczne. Jünger określił wojsko jako wzór prawidłowo funkcjonującej, zhierarchizowanej struktury. Pisząc o porządku – uznał go za cechę wyjątkowo niemiecką, która będzie lekceważona, jeśli Niemcy nie dostrzegą w nim lustrzanego odbicia wolności. Pisał także, że posłuszeństwo jest sztuką posłuchu, a porządek – gotowością na przyjęcie słowa i rozkazu, a takie pojęcia jak wolność oraz porządek odnoszą się do państwa, a nie społeczeństwa. Jünger uważał, że świat demokracji liberalnej można obalić poprzez „demokratyczny akt antydemokratyczny” – zważywszy, że demokracja liberalna zneutralizowała pojęcia socjalizmu i nacjonalizmu, autor koncepcji kreuje te dwie doktryny jako filary, etapy przygotowawcze do realizacji planetarnego panowania robotnika. Uważał, że chaos, negacja i nihilizm świata mieszczańskiego są w stanie doprowadzić do jego autodestrukcji i możliwe będzie obalenie tego świata jego własną zasadą. Socjalizm Jüngera miał mieć charakter niemarksistowski, skierowany na zorganizowanie autorytarnej struktury, a nacjonalizm miał nadać koncepcji charakter imperialny. Rewolucyjny charakter socjalizmu i nacjonalizmu miał także stać się podstawą „demokratycznego aktu antydemokratycznego”. Niemiecki myśliciel uznał, że należy stoczyć walkę z wszelkimi siłami mieszczańskimi zorganizowanymi na wzór „francuski” i ustanowić planetarne panowanie formy robotnika. Jünger myślał więc o imperiach stanowiących efekt dążeń do planetarnej dominacji formy robotnika, która zastąpi nieefektywną instytucję Ligi Narodów. Uznał też, że w świecie panowania robotnika wojny staną się niekorzystne, gdyż wojna wytraca energię, której kumulacji służy totalna mobilizacja i potrzebna jest do dalszego rozwijania mocy. Zasada panowania formy robotnika miała więc się stać zasadą globalnego bezpieczeństwa.

Robotnik Jüngera a proletariat Marksa; pojęcie alienacji.

Jünger pisząc o robotniku nie miał na myśli klasy robotniczej lub proletariatu w rozumieniu marksistowskim. Marks wychodził w przesłanek materialistycznych, ekonomicznych i przeciwstawił burżuazję proletariatowi, odnosząc się do prawa własności, prawa wymiany oraz posiadania środków produkcji. Marks określił proletariat jako klasę zdolną do przeprowadzenia rewolucji społecznej, gdyż jej hańba oraz cierpienie miały charakter uniwersalny, a także zwrócił uwagę na potrzebę wzbudzenia świadomości, by świadomość cierpienia oraz hańby w proletariacie stała się jeszcze większa. Twórca marksizmu podkreślił, że praca stała się dodatkiem do nowoczesnych mu maszyn, a w związku z tym koszt utrzymania proletariusza został zredukowany do zaspokojenia podstawowych mu potrzeb przetrwania, a więc – mieszkania, pożywienia oraz rozmnażania. Proletariat w jego przekonaniu, zostaje skupiony w coraz większe masy i walka zaczyna się od pojedynczych robotników, do których systematycznie dołączają kolejni. Celem jest przeniesienie walki z lokalnego poziomu do ogólnokrajowej walki klasowej. Ernst Jünger w „Der Arbeiter…” poddaje krytyce świat mieszczański zbudowany na chaosie, nihilizmie i neutralizacji. Autor dzieła zaznacza, że demokracja liberalna przejęła postulaty socjalistyczne i nacjonalistyczne tworząc „narodowe demokracje”, neutralizując te pojęcia z ich dotychczasowego znaczenia. Zwraca także uwagę, że świat mieszczański nie jest zdolny do ataku, lecz wyłącznie do obrony, atak na kult rozumu ten świat odbiera jako akt ataku na sam rozum, a mieszczanin ze strachu przed rzeczywistą rewolucją będzie gotowy bronić wartości, którymi to pogardza, a inny mieszczanin uznaje je za „rewolucyjne” – efektem strachu przed faktyczną rewolucją będzie więc więc porozumienie się mieszczan, co wykaże tylko hipokryzję świata mieszczańskiego (demoliberalnego). Jünger także podkreśla, że świat mieszczański zepchnął pojęcie robotnika wyłącznie do znaczenia materialnego, pozbawiając go jego organicznego znaczenia, czyniąc w ten sposób z niego maskę do własnych interesów. Jest to zbliżone do marksistowskiego pojęcia alienacji. Marks jednak tu także wyszedł z przesłanek wyłącznie ekonomicznych pisząc o alienacji pracy, prowadzącej do wydarcia człowiekowi życia gatunkowego, pozbawienia go jego nieorganicznego ciała i przyrody, wydzierając mu jego przedmiot produkcji, niszcząc w ten sposób naturę robotnika. Zważywszy, że Jünger nie wyszedł w swojej koncepcji z przesłanek ekonomicznych, materialnych i był krytykiem stosowania myślenia ekonomicznego (zarówno przez demokrację liberalną i związany z nią kapitalizm, jak i przez marksizm), pozbawienie robotnika jego organicznego znaczenia wiązało się z ograniczeniem robotnika wyłącznie do pracownika fabryki, uniemożliwiając robotnikowi, ale też pojęciu „robotnika” stania się czymś więcej, tu – formą bytu dążącą do planetarnego panowania.

Robotnik a narodowy socjalizm.

Jünger bywa niesłusznie klasyfikowany jako myśliciel narodowosocjalistyczny/ faszystowski. Wynika to najczęściej z pisania pod tezę, bądź stosowania „paradygmatów” antyfaszystowskich, których celem niemalże zawsze jest dyskredytacja człowieka, bądź myśli przez posługiwanie się słowami pozbawionymi znaczenia. Tak samo jak ideolodzy NSDAP Jünger był zwolennikiem socjalizmu niemarksistowskiego i nowego nacjonalizmu, zrywającego z tradycją nacjonalizmu epoki Cesarstwa Niemieckiego za wchodzenie przez niego w sojusze z kapitalizmem i demokracją liberalną, nacjonalizm Jüngera był pozbawiony wątków rasowych i antysemickich. Jünger podkreślał, że sprawa niemiecka nie zamyka się wyłącznie na kwestii żydowskiej, a samych narodowych socjalistów i ich skrajnie antysemicką retorykę porównał do obsesji podobnej do widzenia białych myszy w delirium. Narodowi socjaliści także wyprowadzili interpretację dziejów ludzkości z biologicznego, rasowego punktu widzenia, co głównie uczynił Alfred Rosenberg w „Micie XX wieku”. Myśliciel krytykował także sposób prowadzenia wojny przez III Rzeszę w późniejszych latach. Uznał, że Niemcy prowadzą wojnę w „szatach imperialnych” będąc państwem narodowym, zarazem popełniając „błędy Wersalu”, a sama wojna miała sprzeczny charakter z tym, jaki chciał Jünger, który chciał wojny oczyszczającej i jednoczącej Europę.

Koncepcja robotnika była efektem radykalizacji Jüngera i przejściem do roli biernego obserwatora świata polityki. Mimo przejścia do takiej roli, Jünger nie krył swojej wrogości wobec porządku demoliberalnego jako formę panowania zdolną do osiągnięcia i zapanowania nad wyzwoloną energią totalnej mobilizacji oraz złączenia wszystkich obywateli w pracy, a także gotowości do poświęcenia dla nowych Niemiec. Koncepcja ta miała na celu wynieść formę robotnika do planetarnego panowania celem globalnego zniszczenia świata mieszczańskiego. Chociaż koncepcja ma rys utopijny i totalitarny, Jünger nie porzucił pojęcia wolności. Wolność w jego koncepcji była koniecznością związaną z roszczeniem do pracy, gdy jednostka bierze udział w kształtowaniu nowej formy – formy robotnika, to zważywszy na to, że Jünger dążył także do panowania planetarnego tejże formy, dokonał apoteozę jednostki oraz chciał zmienić mieszczańską „wolność od” w „wolność do”, warto uznać, że wolność była także przywilejem robotnika właśnie do panowania planetarnego.

Szukaj