Monika Dębek - Śląscy Rycerze - Jerzy Kukuczka.

Monika Dębek - Śląscy Rycerze - Jerzy Kukuczka.
Wielkim człowiekiem w polskiej historii jest Jerzy Kukuczka. Urodził się 24.03.1948 r. w Katowicach. Zmarł 24.10.1989 r. w Lhotse. Jego rodzina pochodziła z górskiej Istebnej. Swoją młodość spędził jednak w Katowicach. Swoją edukację rozpoczął w szkole nr 13 a katowickich Bogucicach. W tych czasach uprawiał nawet podnoszenie ciężarów, w pewnym momencie z powodów zdrowotnych musiał zrezygnować z tej formy aktywności. W 1965 roku zapisał się do Harcerskiego Klubu Taternickiego im. gen. Mariusza Zaruskiego w Katowicach. Rozpoczął tam organizację imprez turystycznych, gdzie wykorzystywane były elementy wspinaczki górskiej.
W 1966 roku wstąpił do Koła Katowickiego Klubu Wysokogórskiego i ukończył tatrzański kurs wspinaczkowy. Następnym etapem było zimą 1967/68 ukończenie kursu przewodnika. Jerzy Kukuczka był osobą niezwykle ambitną. Zawsze realizował postawione przez siebie cele. W ciągu ośmiu lat zdobył Koronę Himalajów i Karakorum – jako drugi człowiek na świecie, pierwszym był Reinhold Messner. Następnym, bardzo ważnym osiągnięciem było wytyczenie jedenastu nowych dróg na zdobytych ośmiotysięcznikach. Do tej pory nikt więcej nie powtórzył już tego rekordu. Kolejne sukcesy to siedem wejść na ośmiotysięczniki w stylu alpejskim. Warto zaznaczyć też fakt, że jako jedyny człowiek na świecie zdobył dwa ośmiotysięczniki w ciągu jednej zimy.
Do licznych sukcesów Jerzego Kukuczki należy także zdobycie czterech ośmiotysięczników zimą, w tym trzech po raz pierwszy w historii: Dhaulagiri I, Kangchendzonga, Annapurna (na Czo Oju wszedł razem z Zygmuntem Andrzejem Heinrichem 3 dni po pierwszych zimowych zdobywcach tego szczytu – pierwszego zimowego wejścia dokonali Maciej Berbeka i Maciej Pawlikowski 12 lutego 1985). Oczywiście nie trzeba wspominać, że swoje rodzinne Beskidy przeszedł wzdłuż i wszerz. Podobnie było rzecz jasna również z Tatrami.
Odwaga ponad wszystko.
Kukuczkę można wspominać jako osobę niezwykle odważną, dla której strach był czymś obcym. „Samo kolekcjonowanie szczytów mnie nie interesuje. Najcenniejsze jest dla mnie to, co jest nowe dziewicze i niewiadome. Wytyczanie nowego szlaku pozostaje na zawsze i należy do pierwszego zdobywcy. Dlatego staram się robić to, co pozostanie w pamięci”. Osobiście uważam, że polski bohater może być inspiracją dla wielu ludzi. Wcale niezaangażowanych nawet w sport. Czyś nie powinniśmy wszyscy stawiać sobie kolejne celów do realizacji? Stawać się lepszymi wersjami, samych siebie. Zdobywanie gór motywowały wielkiego sportowca do jeszcze większego wysiłku, jeszcze większe pracy i jeszcze większej ilości odwiedzin tego co mało znane.
Pamięć o "Małej Ojczyźnie".
Jak to się stało, że moim żywiołem są góry? - Nie mogło być inaczej, skoro ulubionym miejscem zabaw od najwcześniejszego dzieciństwa były dla mnie „Alpy”. Sam nie wiem, dlaczego tak właśnie nazywaliśmy z chłopakami rejon dawnych biedaszybów w moich rodzinnych Katowicach – Bogucicach”.
Kukuczka wychował się w biednej dzielnicy Katowic, mimo jego wielu osiągnięć życiowych nigdy nie zapominał o swoim mieście, w którym się kształcił i uczył. W myśli wielkiego alpinisty można dostrzec odnalezienie pasji, nawet w tych miejscach, które z pozoru mogą wydawać się do tego mało odpowiednie, nawet w najbardziej beznadziejnych sytuacjach. Ciężkie dzieciństwo nie może mieć wpływu na całe życie, wręcz przeciwnie na fundamentach ciężkich, życiowych doświadczeń, można zbudować coś przede wszystkim bardzo trwałego.
Kto mógłby pomyśleć, że zwykłe, śląskie hałdy, które są stałym elementem śląskiego krajobrazu, mogą stać się inspiracją do powstania pasji, która nie będzie tylko częścią młodości Kukuczki, ale pochłonie także jego całe dorosłe i dojrzałe życie. Nigdy nie możemy się spodziewać co może być motorem napędowym dla innych osób i co może ich zarazić pasja. Oczywiście my, nacjonaliści wiemy, że miłość do ojczyzny to nie tylko ta do całej Polski, ale także do naszych małych ojczyzn, miast, miasteczek, wsi a nawet malutkich wioseczek.
Ponadprzeciętna ambicja.
"Nigdy nie umiałem pogodzić się z tym, żeby wracać z niczym. Zawsze próbowałem jeszcze raz. Czasem nawet wbrew logice, ale zgodnie z jakimś wewnętrznym przekonaniem”.
Kukuczka nie należał do typu ludzi, spoczywających na laurach. Nie mógł patrzeć w spokoju na swoje sukcesy, no było mu ich ciągle mało. Gdy przebył pewien szlak, wszedł na kolejny szczyt, myślał już o kolejnych, planował swoje kolejne wyprawy.
Tragiczny koniec życia.
Jerzy Kukuczka ożenił się z Cecylią Ogrodzińską. Miał dwóch synów. Dla swojej rodziny obiecywał, że po zdobyciu Korony Himalajów zrezygnuje ze swoich, górskich wypraw. Wytrzymał jednak tylko pół roku. Jego celem była wyprawa na Lhotse. Jego południowe urwisko było wciąż nie zdobycia przez innych. Zaledwie 161 metrów od szczytu oderwał się od ściany i wpadł w przepaść, która miał 70 metrów, jego ciało niestety nie udało się znaleźć. Nie mógł niestety spocząć w swoich ukochanych Bogucicach.