Marcin Słowik - O wędkarstwie.

Marcin Słowik - O wędkarstwie.

Co przychodzi Wam do głowy, kiedy słyszycie słowo wędkarz? Zapewne Pan w przedziale wiekowym 40-60 z siwym wąsem, obowiązkowym szlugiem w ustach, przyodziany w kamuflaż, który dla każdej swojej zdobyczy nie ma litości i pakuje ją w jakiś koszyk w celu późniejszej konsumpcji. 
 Niestety, duża część tej społeczności wciąż tak wygląda. Na szczęście jest jednak druga strona medalu, reprezentowana przez ludzi, którym zależy na dobrze polskich wód i ich fauny i flory. 
 Prócz działania na rzecz środowiska (o czym przeczytacie w dalszej części tekstu), wędkarstwo może przynieść nam inne korzyści i umiejętności, takie jak: dostrzeganie w naturze rzeczy, które wcześniej przemykały gdzieś poza zasięgiem wzroku, dyscypliny i cierpliwości.

Jak zacząć wędkować?

Na początku musimy zebrać zaplecze sprzętowe. Skupimy się na metodzie spławikowej, gdyż jest prosta, tania i przyjemna, dzięki czemu jest idealnym sposobem na rozpoczęcie przygody z wędkarstwem. W każdym mieście powiatowym znajdziemy sklep wędkarski, stoiska ze sprzętem do połowu często znajdziemy również na targowiskach. Unikajmy zakupów w dużych sieciówkach zarówno z troski o naszych drobnych przedsiębiorców, jak i tej o nasz portfel (tak zazwyczaj jest drożej).
Wyposaż się w wędzisko typu „match” lub „bolognese”, kołowrotek z małą szpulą, w żyłkę ok. 0.14mm, haczyki r. 12, śrut ołowiany oraz spławik.
Kolejnym zadaniem będzie nawinięcie żyłki na kołowrotek, przytwierdzenie kołowrotka do wędziska. Kolejno naucz się jak połączyć to w całość, idąc od góry zakładamy spławik – śrut (spławik ma na sobie opisaną wyporność, postaraj się założyć trochę mniejszą wagę śrutu) – wiążemy haczyk. 
A teraz cofnij się pamięcią do lat dzieciństwa, pamiętasz, jak kąpałeś się w jakichś wiejskich gliniankach, żwirowaniach itp. *? Już pamiętasz? To teraz weź puszkę kukurydzy, wykop parę dżdżownic, ziemniaki które zostały z obiadu wymieszaj z bułką tartą i jedź nad tę wodę.
Jesteś na miejscu, ziemniaki i bułkę tartą zwilż zalewą z kukurydzy, tak, by solidnie się kleiła. Na haczyk załóż którąś z przynęt i zarzuć niedaleko trzcin, rzuć parę kul zanęty, którą przed chwilą zrobiłeś i teraz czekaj, aż spławik zacznie tańczyć, by w końcu się zanurzył, a ty zaciął rybę.
Brzmi prosto, ale tak nie jest. Musisz cały czas kombinować : może bliżej, może dalej, może ta przynęta, a może inna może, większy grunt, a może mniejszy.
Ryby mają dni, że żerują jak libki w McD***ld, ale bywają też takie, kiedy trzeba bardzo dokładnie się wstrzelić w ich gusta. Pewnym jest, że z łowów wrócisz raz z tarczą, a raz na niej. Nie zniechęcaj się jednak. Ważne jest tylko, żeby wyciągnąć z tego lekcje i zastanowić się co ulepszyć. 
Jakich ryb możemy się spodziewać w takim zbiorniku? Z białorybu (ryb spokojnego żeru): karaś złoty, karaś srebrny (japoński), lin, płoć, wzdręga a może nawet karp. Zaś z drapieżników to okoń i szczupak. 
Niestety z czasem pojawiają się też gatunki inwazyjne, takie jak: sumik karłowaty oraz trawianka, które zostały sztucznie sprowadzone do Polski i teraz w najlepsze uprzykrzają życie naszym rodzimym rybom, na przykład wyjadając ikrę i wypychając je z ich środowiska. Tych ryb po złowieniu należy już nie wpuszczać do zbiornika tylko humanitarnie się ich pozbyć np. Dać kotku, gęsi a i pazerny pies zje.
Początki jak ze wszystkim nie są łatwe, musisz nabrać wiedzy i doświadczenia. Wędkarstwo ma to do siebie, że nie ma tutaj rzeczy oczywistych, musisz się zdać na własny instynkt i przeczucie którego z czasem nabierzesz. 
 
*- sprawdź wcześniej, czy to łowisko nie podlega pod PZW, jeśli tak to wędkowanie na takim akwenie bez zezwolenia grozi grzywną. 

Wędkowanie a ochronna środowiska.

Na przestrzeni ostatnich dekad nasze środowisko wodne mocno się zmienia: eutrofizacja (nadmierne zarastanie zbiorników poprzez nawozy), pojawienie się gatunków inwazyjnych oraz duża presja na dane gatunki, powodują, że polskie rzeki i jeziora powoli przeistaczają się w pustynie. Instytucje odgórne słabo sobie z tym radzą, więc potrzebna jest inicjatywa oddolna, z której środowiska wędkarskie się wywiązują.
Pewnie zastanawia Was, jak łowienie może się mieć do ochrony środowiska? Wbrew pozorom się ma, wśród młodych wędkarzy coraz popularniejsza staje się idea „no kill”, czyli wypuszczania ryby po złowieniu z powrotem do wody i kategoryczny zakaz jej zjedzenia, bo „rybę to sobie możesz kupić”, a ta niech dalej cieszy wędkarzy i się rozmnaża.
Kolejno, wędkarze często organizują w grupach, ale i na własną rękę sprzątanie takich akwenów, brzegi i otoczenie, jak i sam akwen. Monitorują też czystość wody.
Również, działając w stowarzyszeniach lub PZW (polski związek wędkarski) dbają o utrzymanie populacji różnych gatunków. Wędkarstwo to tak naprawdę zajęcie, które od A do Z dba o dobro polskich wód.

Wędkarstwo jest tak ogromnym obszarem, że nie da się wszystkiego powiedzieć za jednym pierwszym, drugim, a tak naprawdę i za setnym razem. Wędkarz musi się rozwijać i uczyć całe życie, a i tak zakończy je bez całej wiedzy. Jeżeli jednak potrzebujesz kontaktu z naturą, sposobu do samorozwoju i opcji na odstresowanie to spróbuj, a na pewno nie pożałujesz.

Szukaj