
Jerzy Zieliński - Zdrowie psychiczne narodu.
Mentalność czy brak możliwości, co stanowi prawdziwy problem?
Temat zdrowia psychicznego powoli przestaje być traktowany po macoszemu i coraz częściej pojawia się w przestrzeni publicznej tak w postaci dialogu jak i kolejnych kampanii poruszających problem między innymi depresji. Czy przynosi to jednak oczekiwane skutki?
Z roku na rok rośnie liczba osób cierpiących na zaburzenia psychiczne i prób samobójczych. Mimo to, wielu z naszych rodaków wciąż nie korzysta z pomocy specjalistów, bez której na poprawę nie ma co liczyć. Pomimo licznych kampanii z udziałem celebrytów i polityków, finansowanych zarówno z budżetu państwa jak i organizowanych przez niezależne fundacje, problem nie maleje.
Postawmy sprawę jasno - problemem nie jest świadomość społeczna, stereotypowe myślenie, "zacofanie" Polaków. Popularne kampanie, których celem jest "odkłamanie zaburzeń" nie przynoszą zamierzonych efektów bo nie mierzą w źródło problemu. Wprost przeciwnie, odwracają one od niego uwagę i zrzucają odpowiedzialność na społeczeństwo.
Prawda jak zwykle jest dużo bardziej prosta i brutalna. Powodem, dla którego Polacy nie korzystają z usług odpowiednich fachowców nie jest brak świadomości, a brak możliwości.
Wyleczenie zaburzeń psychicznych wymaga psychoterapii. Oczywiście, role farmakologii (stosowanej doraźnie i jako dodatek do terapii) i odpowiedniego trybu życia są istotne, jednak jedynie regularna psychoterapia pozwoli całkowicie wyeliminować problem. Psychoterapia, która zeby być skuteczną wymaga minimalnie jednych konsultacji tygodniowo.
Jak więc przeciętny Polak, szczególnie osoba młoda, niezabezpieczona życiowo (a to "młodzi dorośli" stanowią obecnie większość cierpiących na zaburzenia) może sobie pozwolic na odpowiednią opiekę w sytuacji kiedy wizyta u terapeuty oznacza albo kilka miesięcy (czasem nawet do roku) oczekiwania lub koszt 100 zł wzwyż prywatnie? Wielkomiejscy liberałowie nigdy nie pojmą, że człowiek pracujący za minimalne wynagrodzenie, z którego znakomita większość idzie na wynajem mieszkania, nie może sobie pozwolić na wydatki tego rzędu. Dlatego też wolą zwalić winę na "zacofanie i ignorancję" Polaków.
Polacy nie korzystają z pomocy nie dlatego, że nie chcą, wstydzą się, bagatelizują problem. Polacy nie korzystają z pomocy bo nie mogą. Psychiatria, która dostaje jedynie skrawek funduszy na i tak skrajnie niedofinansowaną służbę zdrowia, braki kadrowe (dane z 2019 pokazują, że w Polsce pracuje nieco ponad 4 tysięcy psychiatrów), brak odpowiedniego dofinansowania leków - oto powody, dla których nasi rodacy decydują się na zostawienie swoich problemów w cieniu. I to im powinniśmy poświęcać nasz czas i naszą uwagę, zamiast marnotrawic go na kolejną kampanię przekonującą przekonanych, że depresja to nie powód do wstydu.
Ekonomiczne podłoże problemu
Jeżeli jesteście na bieżąco w temacie pandemii to bez problemu znajdziecie informacje, że obecny kryzys przyniósł wzrost liczby zaburzeń psychicznych i prób samobójczych. Oczywistym powodem jest przymusowa izolacja i strach przed wirusem, które negatywnie wpływają na kondycję psychiczną Polaków. Mniej oczywistym (a jak pokazują badania mającym większy wpływ) jest aspekt ekonomiczny.
Największą grupę osób podejmujących próby samobójcze stanowią młodzi dorośli (osoby pełnoletnie, które dopiero co zaczynają samodzielne zycie), a powodem jest niestabilna sytuacja życiowa i brak poczucia bezpieczeństwa, które z niej wynika.
Warto podkreślić, że pandemia i lockdown jedynie uwidoczniły zjawisko, które tak naprawdę wzrasta od lat. System kapitalistyczny i tragiczne warunki pracy zbierają żniwa już od dawna. Z jednej strony przepracowanie, brak odpowiednich warunków w miejscu pracy, zbyt mało czasu wolnego dla siebie i rodziny, toksyczne środowisko, które poważnie obciążają psychikę. Z drugiej problem o wiele poważniejszy - niestabilności życiowa i wspomniany brak poczucia bezpieczeństwa.
Sytuacja, w której młody człowiek dopiero co rozpoczynający samodzielne życie zmuszony jest do egzystowania w permanentnym poczuciu zagrożenia i niepewności co do swojej przyszłości ma destrukcyjny wpływ zarówno na zdrowie psychiczne jak i fizyczne (co dodatkowo zaognia sytuację) utrata środków do życia to realne zagrożenie.
Nie zwalczymy plagi zaburzeń psychicznych i prób samobójczych tak długo jak nie zmienimy systemu, nie zapewnimy młodym Polakom godnych warunków w miejscach pracy, bezpieczeństwa i możliwości do rozwoju osobistego i zawodowego.
System neoliberalny wraz z jego wadami: wyzyskiem, uprzedmiotowieniem człowieka, kultem pieniądza i uprzywilejowaniem garstki kosztem ogółu to główna przyczyna słabej kondycji psychicznej narodu.
Idź pobiegaj! Jak tryb życia wpływa na naszą kondycję psychiczną?
Hasło, które stało się swego rodzaju memem i przykładem na rzekomą ignorancję społeczeństwa nie jest wcale pozbawione sensu. Stare powiedzenie „w zdrowym ciele zdrowy duch” dobrze obrazuje rzeczywistość.
Zdrowy tryb życia nie jest lekiem na zaburzenia psychiczne. Do walki z nimi niezbędna jest odpowiednio dostosowana i regularna terapia. Ma on jednak nieoceniony wpływ na kondycję psychiczną i pomaga pozbyć się problemu, zmniejsza ryzyko cierpienia na zaburzenia.
Sport to w pełni naturalny antydepresant. Aktywność fizyczna nie tylko pozwala nam na utrzymanie zdrowia, ale zbawiennie wpływa na nasz umysł. Dostarcza potrzebnych nam (w odpowiedniej dawce) endorfin, reguluje hormony, zwiększa pewność siebie, odstresowuje. Sam stan fizyczny również odpowiada za zdrową psychikę. Kondycja fizyczna i psychiczna są ze sobą ściśle powiązane, a problemy w jednej sferze prowadzą do problemów w drugiej.
Równie istotnym jest unikanie używek. Depresanty takie jak alkohol, tytoń, a także coraz popularniejsze wśród młodzieży marihuana i pornografia (to właśnie ta ostatnia ma najbardziej destrukcyjny wpływ na naszą psychikę) nie tylko wywołują zaburzenia psychiczne, ale wręcz uniemożliwiają nam leczenie. Nawet najlepiej dopasowana terapia i korzystanie z pomocy specjalistów nie pomogą osobie, która nadużywa depresantów. Warto również wspomnieć o szkodliwym wpływie łączenia używek ze środkami farmakologicznymi, które nie tylko zaburzają ich działanie, ale tworzą również zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia.
Zdrowe ciało to zdrowy umysł. Dbanie o zdrowie nie wyleczy Cię magicznie z zaburzeń. Zdecydowanie zwiększy jednak szansę na wyzdrowienie i zmniejszy szansę na nawrót.