Jerzy Zieliński - Domowa konserwacja żywności.

Jerzy Zieliński - Domowa konserwacja żywności.

W ostatnich latach preppering zyskuje coraz większą popularność. W internecie znajdziecie coraz więcej blogów i kanałów o tematyce prepperskiej, powstają coraz to nowe sklepy nakierowane na asortyment survivalowy, który coraz liczniej pojawia się także w większych sieciówkach takich jak Militaria. Czasy są niepewne i ludzie chcą być gotowi na przyszłość... Coraz częściej słyszymy to sformułowanie i mimo, że ta "czarna godzina", która zapowiadana jest od lat nie nastała to coraz cięższa sytuacja geopolityczna, zmiany klimatu i ogólny kierunek, w którym zmierza rodzaj ludzki mówią nam, że wiele jeszcze przed nami. Dlatego gorąco zachęcam Was do lektury tekstu, w którym dowiecie się trochę o tym jak w domowych warunkach konserwować i przechowywać żywność. Niezależnie od tego czy za kilka lat spotkamy się z brakiem wody rodem z Mad Maxa, nuklearnym pustkowiem czy też koniec świata ani poważny konflikt nie nastąpi za naszego życia, wiedza tego typu zdecydowanie jest przydatna i pomóc może nawet w względnym dobrobycie.

Konserwacja i konserwanty.

Czym tak właściwie jest konserwacja żywności? Ogólnie rzecz biorąc jest to po prostu przetwarzanie i przechowywanie żywności, które przedłuża jej zdatność do spożycia. Metod tych jest wiele: suszenie. obróbka cieplna, zabezpieczenie przy użyciu konserwantów, wędzenie, itd. My skupimy się na tych, które są naturalne i które każdy z nas może wykorzystać w warunkach domowych.  Dziś dowiesz się o kiszeniu, marynowaniu w occie, suszeniu, tyndalizacji i pasteryzacji. Podstawowymi konserwantami, które wykorzystamy w naszym tekście są sól, cukier i ocet. Na samym końcu znajdziesz kilka praktycznych porad i przepisów na przygotowanie żywności długoterminowej takiej jak domowe konserwy, beef jerky czy też zdrowszą alternatywę dla zupek błyskawicznych.

Warzywa i grzyby.

Najpopularniejszym i zdecydowanie najlepszym dla naszego zdrowia sposobem na konserwację warzyw są kiszonki. Kiszonki zawierają dużą ilość witamin i mikroelementów niezbędnych do prawidłowej pracy naszego organizmu. Jednocześnie są naturalnymi probiotykami, które pozytywnie wpływają na trawienie, odporność i mikroflorę przewodu pokarmowego. Największą popularnością w naszym kraju cieszą się kiszone ogórki i kapusta. Warto jednak wiedzieć, że z powodzeniem możesz zakisić większość warzyw (muszą to być jednak warzywa twarde), grzybów, a nawet owoców. Co więcej, w większości przypadków przygotowanie kiszonek przebiega podobnie, różniąc się głównie przyprawami, które dodajemy do solanki. Cały proces jest banalnie prosty i warto poświęcić 2-3 dni w roku na przygotowanie zapasów. W przypadku ogórków najlepszym sposobem jest umieszczenie w słoikach po kawałku korzenia chrzanu i ostrej papryki, sporej gałązki kopru, kilku ząbków czosnku. Następnie ciasno upakuj ogórki i zalej je solanką (zagotuj wodę z solą w proporcjach dwie łyżki na litr) teraz słoiki wystarczy porządnie zakręcić i odstawić na 3 tygodnie. W identyczny sposób możesz przygotować rzodkiew i kalafiora (aczkolwiek radzę zmniejszyć o połowę ilość soli) a także wiele innych warzyw. Drugim sposobem konserwacji jest suszenie. To odbywać się może w piekarniku lub suszarce do grzybów, szczególnie polecam tę drugą opcję, która jest szybsza, wygodniejsza i co najważniejsze zużywa mniej energii.  Do suszenia dobrze nadają się warzywa korzeniowe (dobrze jest "pokroić" je w cienkie plastry przy użyciu obieraczki do warzyw. Po wysuszeniu możesz przygotować z nich domową vegetę. Wystarczy, że wysuszoną marchew, pietruszkę, seler i pora pokruszysz, wymieszasz z solą, kurkumą i suszonymi ziołami takimi jak lubczyk, koperek, natka pietruszki. Przyprawę należy trzymać w słoju i korzystać z niej jak z kupnej. Dodatkowo przyda nam się do przygotowania zdrowej zupki błyskawicznej, o której dowiesz się więcej w ostatniej części tekstu. Podobnie przygotować można buraki, które następnie wystarczy rozdrobnić na puder (przydatny jako ozdoba, szczególnie do deserów). Trochę inaczej rzecz ma się w przypadku pomidorów. Je warto pokroić na grubsze kawałki. Po krojeniu możesz je posolić i/lub zalać olejem (olej odcina dostęp do powietrza dzięki czemu zapobiega psuciu się pomidorów, na dodatek przechodzi on aromatem warzyw i może być wykorzystany jako przyprawa. W przypadku grzybów najlepiej do suszenia nadają się grzyby z "siatką" i czubajki. Te drugie najlepiej suszyć w całości. Kiedy już będą wysuszone możesz je pokruszyć i używać jako przyprawy i zagęszczacza do sosów. Możesz je także namoczyć w mleku i usmażyć tak jak świeże. Wszystkie suszone produkty trzymamy w słoikach. Ostatnim, raczej niezdrowym sposobem na konserwację jest konserwowanie w occie. Pikle i grzyby marynowane zjedzone "okazjonalnie" w formie dodatku raczej nam nie zaszkodzą, warto jednak ograniczać ich spożycie lub przygotować je w zdrowszej formie, w której ocet spirytusowy zastępujemy kupnym lub domowym  octem owocowym. Octy owocowe są smaczniejsze a w ograniczonej ilości mają zbawienny wpływ na nasze zdrowie. Zazwyczaj zawierają jednak niższe stężenie kwasu octowego więc należy dodać ich odrobinę więcej. Ocet owocowy z powodzeniem przygotujesz sam. Wystarczy, że umyte i pokrojone owoce wrzucisz do dużego słoja, zalejesz letnią wodą z dodatkiem cukru (3-4 łyżki na litr w zależności od tego jak słodkie są owoce) i przykryjesz je ścierką. Codziennie mieszaj czystą łyżką do czasu pojawienia się matki octowej, zostaw w spokoju na miesiąc-dwa i przelej do butelek. W zalewie z octu, wody, cukru i soli możesz marynować większość warzyw, grzybów i niektóre owoce (przykładowo gruszki). Wszystkie takie produkty należy poddać pasteryzacji (do garnka włóż szmatkę/gazę/ścierkę, postaw na niej słoik, dolej wody do połowy wysokości słoja i gotuj 15-20 minut. W przypadku marynowanych grzybów należy je oczyścić i obgotować w wodzie z solą i odrobiną octu (czas zależy od gatunku, maślaki gotujemy 10 minut, podgrzybki i kozaki 15, opieńki 20. W przypadku czubajek robimy z nich kotlety (większe czubajki, które nie wejdą w całości do słoja dzielimy na części), Ugotowane grzyby wrzucamy do słoika, zalewamy zalewą (1/4 szklanki octu, szklanka wody, dwie łyżeczki cukru i łyżeczka soli dodaj do tego przyprawy i cebulę), zakręcamy i pasteryzujemy. będą gotowe po trzech tygodniach.

Owoce.

Po zapewnieniu sobie odpowiedniej dawki witamin i mikroelementów może najść Cię ochota na coś słodkiego. Na szczęście konserwować możesz równie owoce, które z powodzeniem wykorzystasz na co dzień, a w sytuacji kryzysowej posłużą Ci za szybki zastrzyk energii. Co więcej, konserwacja owoców to nie tylko dżemy i powidła, ale również kandyzowanie, dzięki któremu możesz stworzyć zdrowszy zamiennik słodyczy. I to właśnie od kandyzowania zacznijmy. Czym jest kandyzowanie owoców? Niczym innym jak smażeniem ich w syropie cukrowym. Do kandyzowania nadają się owoce twarde takie jak: gruszki, jabłka, wiśnie, czereśnie, melon, itd. Z pewnością znasz też kandyzowane skórki owoców cytrusowych, które używamy jako przyprawy i aromatyzującego dodatku do ciast. Produkcja ich jest podobna. Jak więc przygotować kandyzowane owoce? Owoce pokrój w małą kostkę (w przypadku wiśni/czereśni po prostu je wydryluj). na litr wody dodaj 1.5 kg cukru i kilogram owoców. Na początku rozpuść cukier, do gorącego syropu wrzuć owoce i smaż je przez około godzinę. Odcedź i zostaw na jeden dzień w suchym miejscu. Powtórz proces, porządnie odcedź owoce i wysusz je w piekarniku/suszarce do grzybów. Dodatkowo możesz obsypać je cukrem pudrem. Jeżeli pragniesz by owoce były "bliższe naturze" to z pomocą przychodzi syrop cukrowy i kompoty. Do syropu polecam użyć owoców takich jak gruszka, brzoskwinia czy śliwka. Wystarczy je obrać (brzoskwinię na początku sparz i ściągnij skórkę) , pokroić w grube plastry (w przypadku małych brzoskwiń połówki) wrzuć owoce do słoika, zalej gorącym syropem cukrowym (300gram cukru na litr wody, możesz dodać przyprawy korzenne i sok z cytryny), zakręć i zapasteryzuj. Jeszcze łatwiej przygotujesz kompot. Wystarczy dodać owoców na 3/4 wysokości słoika (jeżeli są to większe owoce takiej jak jabłka to pokrój je) dodać cukier (4 łyżki na słoik 900mll, możesz zmodyfikować w zależności od tego jak słodkie są owoce, ale pamiętaj, że cukru musi być dużo, żeby zapobiec psuciu), zalać gorącą wodą, zakręcić i pasteryzować. Kolejnym sposobem są dżemy i powidła. Również tutaj sprawa wygląda prosto - pokrojone owoce smażysz z dodatkiem cukru (w przypadku dżemów dodajemy też pektyny) i mieszasz do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Gorące wrzucasz do słoików i pasteryzujesz. Jak zrobić powidła śliwkowe? Pokrojone śliwki wrzuć do garnka, dodaj cukier (wystarczy 80g na kilogram owoców, ale śmiało możesz dać więcej) smaż mieszając aż do uzyskania gęstej masy (powidła przesunięte łyżką powinny "zostać na swoim miejscu"). Ciekawostką jest "czokośliwka" - zdrowe smarowidło czekoladowe, które możesz przygotować przy okazji robienia powideł. na 20 minut przed końcem smażenia dodaj gorzką czekoladę i parę łyżek kakao a masę zblenduj by była gładka. Owoce możesz również suszyć, ale proces ten wygląda identycznie jak w przypadku warzyw, więc nie ma sensu się nad tym rozpisywać.

Mięso.

Zdecydowanie najcenniejszym surowcem do konserwacji jest mięso. Pech chciał, że jest ono również najbardziej podatne na psucie (a zepsute stanowi większe zagrożenie od zepsutych warzyw), ale również i na nie znajdzie się kilka sposobów. Odpuścimy sobie dziś wędzenie, które wymaga specjalnych warunków i wyposażenia, a które stanowi dość krótkotrwałą formę konserwacji. Skupimy się za to na tyndalizacji i suszeniu. Czym jest tyndalizacja? W gruncie rzeczy jest to po prostu trochę bardziej skomplikowana i dużo bardziej czasochłonna forma pasteryzacji. Wykorzystujemy ją przy wekowaniu i produkcji przetworów mięsnych takich jak domowe konserwy mięsne. Sama tyndalizacja również może wyglądać różnie, my skorzystamy jednak z metody 2:1:1 - Słoik gotujesz przez 2 godziny pierwszego dnia i po godzinie drugiego i trzeciego. A teraz trochę praktyki. Słonina konserwowana: słoninę pokrój w grubą kostkę, obgotuj ją przez 20 minut w wodzie z dodatkiem octu i soli. Ostudź, wysmaruj solą i suszonymi przyprawami (proponuję paprykę, czosnek i majeranek) przełóż do słoja. Konserwa mięsna: łopatkę wieprzową pokrój w kostkę. Zamarynuj ją na sucho w soli i suszonych przyprawach, wrzuć do słoja. Dodaj liść laurowy, ziele angielskie, pieprz ziarnisty. wlej odrobinę wody. Gotuj w słoju przez 2-3 godziny. Smalec: wystarczy roztopić pokrojoną/zmieloną słoninę i doprawić ją solą, pieprzem i ewentualnie suszonym majerankiem. Nie dodajemy czosnku/cebuli/jabłka, które zmniejszają trwałość. Smalec przelej do słoja, pamiętaj, że skwarki muszą być zalane tłuszczem.  Wszystkie wymienione produkty należy poddać tyndalizacji. Drugim sposobem jest suszenie, które jest chyba najstarszym znanym sposobem konserwacji mięs. Jak zrobić suszoną wołowinę? Potrzebować będziesz kilogram chudej wołowiny. Najlepiej nada się do tego ligawa, która jest mięsem chudym, ale wciąż dużo tańszym niż polędwica. Mięso należy pokroić w możliwie cienkie paski Dla ułatwienia możesz wstawić je parę godzin do zamrażalnika, nie jest to jednak niezbędne. Plastry należy zamarynować. Wystarczy sól, jeżeli jednak zależy Ci na wyjątkowym smaku to przygotuj mokrą marynatę: w misce wymieszaj sos sojowy, miód, sos/koncentrat chili, suszony czosnek niedźwiedzi, kolendrę ziarnistą i czarny pieprz. Mięso marynuj 24 godziny, odcedź z marynaty i obsusz ręcznikiem papierowym. Ostatnim etapem jest samo suszenie, do którego najlepiej wykorzystać naszą dobrą przyjaciółkę - suszarkę do grzybów. Proces wygląda tak samo jak suszenie grzybów i warzyw z tym, że trwa nieco dłużej. Gotowe jerky wrzuć do słoja. Nada się na przekąskę, ale najlepiej wykorzystać je jako jedzenie terenowe. Możesz jeść je w formie "surowej" (mięso pęcznieje w żołądku przez co nawet niewielka ilość jest bardzo sycąca) lub przygotować z niego zestawy obiadowe - do słoika spakuj 2-3 kawałki jerky, dosyp domowej wegety i wrzuć suszony makaron. Wystarczy dolać wody, ugotować do miękkiego makaronu i masz zdrową zupkę błyskawiczną, którą możesz przygotować w każdych warunkach.  

Konserwacja żywności to temat rzeka. Tekst zawiera tylko podstawy i kilka porad. Dlatego też zachęcam do edukowania się na własną rękę, eksperymentowania i rozwijania. Zdecydowanie jest to umiejętność, która może nam się przydać bez względu na to co przyniesie nam przyszłość.

Szukaj